Architekt Przeznaczenia

"Blue Prince" to niezwykle oryginalna gra, która łączy losowość, planowanie przestrzeni oraz zagadki środowiskowe w świeży, kreatywny sposób. Choć oprawa graficzna jest prosta, to tytuł nadrabia
Śmierć bywa początkiem — zwłaszcza w grach wideo. Testament zmarłego krewnego może stać się zaproszeniem do niezwykłej przygody. Wyobraź sobie, że dziedziczysz ogromną, pełną tajemnic willę… ale tylko pod warunkiem, że dotrzesz na sam jej kraniec. Brzmi jak fantazja albo ostatni kaprys ekscentrycznego wuja? Właśnie w takiej sytuacji znalazł się Simon P. Jones, bohater intrygującej gry "Blue Prince".



Z pozostawionej korespondencji dowiadujemy się, że Mount Holly stanie się naszą własnością tylko wtedy, gdy dotrzemy do tajemniczego pokoju numer 46, ulokowanego na końcu rezydencji. Aby tego dokonać, musimy sprytnie zaplanować układ pomieszczeń (w oryginale blueprint). Na papierze może się to wydawać proste, ale w praktyce to zadanie pełne niebezpieczeństw.



Naszym sprzymierzeńcem jest czas, a raczej jego brak. W grze nie liczą się minuty, lecz liczba kroków, których początkowo mamy dokładnie 50. Każde wejście do pokoju kosztuje 1 krok. Po ich wyczerpaniu musimy udać się na spoczynek do namiotu nieopodal podjazdu. Problem w tym, że posiadłość zmienia się każdej nocy, a sen resetuje nasz postęp.



Dom ma kształt prostokąta o wymiarach 5 na 9 pól i dzieli się na trzy strefy: zachodnią, centralną oraz wschodnią. To gracz wybiera kierunek eksploracji. Każde przejście przez drzwi wiąże się z trzema możliwymi wyborami — nie ma miejsca na stagnację. Choć losowość odgrywa tu dużą rolę, gracz może wpływać na niektóre zasady.



Każde pomieszczenie ma unikalny układ, kolor i funkcję. Mamy niebieskie pokoje przechodnie, fioletowe sypialnie, pomarańczowe korytarze, zielone pomieszczenia wypełnione roślinnością, żółte sklepy, czerwone "pułapki" oraz rozmaite lokacje zewnętrzne i dodatkowe plany, które odblokowujemy w trakcie gry. Kolor nie jest wyłącznie dekoracją — wpływa na dostępne udogodnienia i zasady rozgrywki. Niektóre plany jasno sugerują zawartość pokoju, inne skrywają stałe zagadki, które odkryją tylko najbardziej spostrzegawczy gracze.



Szczególną uwagę należy zwracać na kierunek budowania, na to, czy nie blokujemy sobie dodatkowych wejść oraz czy dane pomieszczenie nie jest ślepym zaułkiem. Co ciekawe, niektóre pokoje są ze sobą powiązane — na przykład za pomocą instalacji elektrycznych lub wodnych, które mogą sprawić, że ukażą się przed nami kolejne drzwi, a tylko niewielka liczba pomieszczeń czy drzwi będzie stała dla nas otworem przez większość gry po dotarciu do nich.



Zagadki w grze znacząco uatrakcyjniają zabawę, a ich rozwiązanie wymaga spostrzegawczości, znajomości podstaw matematyki, logiki, a czasem nawet... prowadzenia notatek. Z pozoru błahe szczegóły mogą okazać się kluczowe w przyszłości, szczególnie jeśli chcemy wszystkie tajemnice tego zadziwiającego uniwersum. Jeśli coś nam umknie, pozostanie nam tylko plucie sobie w brodę, błąkanie się po korytarzach w oczekiwaniu na przebłysk geniuszu... lub sięgnięcie po solucje — choć nawet one nie ułatwią tak nieprzewidywalnej rozgrywki.



Jeśli dopisze nam szczęście, po drodze znajdziemy również klucze, karty magnetyczne czy zestawy do otwierania zamków, diamenty ułatwiające dostęp do pomieszczeń "premium", kostki do gry dodające kolejne próby zmiany planu i wiele innych. Z ciekawszych elementów warto wymienić także proste przedmioty — takie jak łopata, wykrywacz metalu czy młot — które mogą pomóc odnaleźć skarby lub, w połączeniu z innymi przedmiotami, ukryte przejścia.



Niejednokrotnie towarzyszyło mi jednak uczucie lekkiego rozgoryczenia, gdy zauważyłam, że pomieszczenie, które wcześniej odkryłam kilkukrotnie, zawierało zagadkę kluczową dla popchnięcia fabuły naprzód. Ale takie są uroki metroidvanii. Na szczęście, pomimo postępu w grze, cały czas możemy wracać do poprzednich planów, porównywać je i wyciągać wnioski.



"Blue Prince" charakteryzuje się prostą grafiką, wzorowaną na rysunkach oraz kanciastych animacjach 3D. Jest skromnie, ale z klasą. Gracz porusza się z perspektywy pierwszej osoby, a praca kamery jest wyjątkowo płynna. Z perspektywy wizualnej jest jednak jeden istotny minus: wszystkie notatki pozostawione w grze są zapisane odręcznym pismem w języku angielskim, nie ma możliwości ich przetworzenia na tekst cyfrowy. To sprawia, że niektóre komunikaty mogą być niezrozumiałe przez ozdobne i momentami, trudne do odczytania fonty.

Rozgrywkę przerywają cutscenki uruchamiane w kluczowych momentach. Niestety, następujące po nich ekrany ładowania potrafią być zaskakująco długie jak na współczesne standardy. Oprawie wizualnej towarzyszy spokojna, lekko niepokojąca muzyka, która idealnie buduje nastrój tajemnicy i izolacji.

Rozgrywkę mogą uprzyjemnić dodatkowe udogodnienia, takie jak bilon i diamenty, dostęp do pomieszczenia zewnętrznego po dotarciu do West Gate Patch czy dodatkowe 20 kroków, które znacząco zwiększają szanse na dotarcie do końca posiadłości po otwarciu furtki do Apple Orchard.

Za "Blue Prince" stoi młodziutkie, amerykańskie studio Dogubomb, dla którego jest to debiutancki tytuł. To dojrzała produkcja, która spełniła moje marzenie o zostaniu architektem i… zaskoczyła mnie tym, jak bardzo mnie pochłonęła. Choć na co dzień nie przepadam za zagadkami matematycznymi i logicznymi, to gdy tylko trafiałam na pokoje z łamigłówkami, pędziłam do nich na łeb, na szyję.

Moje pierwsze przejście na PlayStation 5 zajęło około 72 dni w grze, co przełożyło się na mniej więcej 26 godzin rozgrywki. Co istotne — dotarcie do pokoju numer 46 nie kończy przygody. To dopiero początek nowych sekretów i wyzwań, które zachęcają do dalszego odkrywania oraz zdobywania trofeów.

"Blue Prince" to niezwykle oryginalna gra, która łączy losowość, planowanie przestrzeni oraz zagadki środowiskowe w świeży, kreatywny sposób. Choć oprawa graficzna jest prosta, to tytuł nadrabia to pomysłowością mechanik, atmosferą tajemnicy, satysfakcją płynącą z odkrywania kolejnych zależności i ukrytych pokoi. Tytuł wymaga cierpliwości, spostrzegawczości oraz determinacji — ale daje w zamian niebanalną, pamiętną przygodę, która potrafi wciągnąć na długie godziny.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?